piątek, 30 stycznia 2015

PIERWSZA ROCZNICA BLOGA!

     O matko, całkowicie zapomniałam o rocznicy! Dziękuję Maddie za jej długi komentarz i przypomnienie o tym wydarzeniu. Przy okazji- przyjmij spóźnione życzenia urodzinowe. Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, spotkania 1D i... ZOBACZENIA ONE DIRECTION W POLSCE! :)

     Hmmm... nie mam pojęcia, kiedy zleciał ten rok. Mam wrażenie jakbym wczoraj wgrywała szablon i pisała prolog. Nie mam dla Was zupełnie nic, jestem nieprzygotowana :( Ooo uraczę Was uroczą historyjką jak powstał ten blog i jak zaczęła się moja przygoda z One Direction - może Was zainteresuje :)

     One Direction zaczęłam się interesować na początku stycznia zeszłego roku. Ciekawił mnie fakt, że dużo fanów Tokio Hotel pisało opowiadania o naszych chłopakach, chciałam zobaczyć jak to będzie pisać o kimś zupełnie innym niż czwórka magdeburczyków. Irytował mnie też fakt, że każde opowiadanie na jakie trafiłam, było niedokończone i przerwane w połowie. Dlatego pewnego razu, wpadłam na pomysł założenia bloga. Pomysł nagły, spontaniczny - ale z doświadczenia wiem, że takie pomysły w moim wykonaniu są najlepsze. Napisałam prolog, nie mając bladego pojęcia o One Direction, co gorsza - byłam święcie przekonana, że w skład boysbandu wchodzi 4 chłopców, a nie 5. Wiecie kogo pomijałam? LIAMA. Jak ja mogłam, no? ;(
     To wszystko działo się przed 29 stycznia. Do tego dnia, zdążyłam obejrzeć This Is Us i całkowicie- możecie mi wierzyć - zmieniłam o nich zdanie. Wstyd się przyznać, ale zanim ''poznałam'' chłopaków, myślałam, że to rozpieszczone gwiazdeczki, nie mające własnego zdania, a wszystko mają podane jak na tacy. Cholera, źle ich oceniałam. Zrozumiałam, że musieli o wszystko walczyć od samego początku, a dzięki temu, że trzymają się ze sobą, zaszli tak daleko. Wiadomo kolorowo nie było; najpierw odrzucenie Liama we wcześniejszej edycji, a potem długa walka o zostanie w programie, aż w końcu zajęcie trzeciego miejsca.
     Na początku bałam się przyznać, że lubię 1D, bałam się, że ludzie mnie wyśmieją, tak jak było wtedy, kiedy ogłosiłam, że słucham Tokio Hotel. Aż w końcu powiedziałam ''dość'' i przyznałam się otwarcie i wiecie co? Nikt mnie nie skrytykował.
     Wchodząc do fandomu Directioners nie miałam bladego pojęcia co mnie czeka. Dużo słyszałam - wtedy jeszcze - na Wasz temat i ocieniałam kilka tysięcy ludzi po zachowaniu jednej osoby. Zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam jak to wszystko wygląda od wewnątrz. W tym fandomie jest zupełnie inna atmosfera niż w fandomie Aliens. Wiadomo, tam również się wspieramy, rozmawiamy, ale u Directioners zobaczyłam coś jeszcze. Tą bardziej ''nienormalną'' stronę :) Ciągłe akcje na tt, śmieszne przeróbki, śmianie się z wpadek chłopaków na scenie - to było to, czego nie doświadczyłam przy Tokio Hotel.  Myślę, że to przez to, że przeciętny wiek fanów TH wynosi już coś koło 20/21 lat, więc... trochę poważni jesteśmy ;)
     Nie żałuję, że jestem teraz jedna z Directioner, jednak jeżeli mogłabym cofnąć czas, chciałabym zmienić swoje zdanie na temat chłopaków, zanim ich poznałam. nawet nie macie pojęcia jak sobie pluje w brodę za te wszystkie słowa jakie padały w ich kierunku z mojej strony.
     Z Tokio Hotel się wychowałam, dorastałam, a One Direction pomaga mi spełniać marzenia i nabierać odwagi. To dziwne jak te dwa zespoły zmieniły moje życie. 
     W końcu 31 stycznia zeszłego roku, w ten sam dzień kiedy wyszedł teledysk do MM, przyznałam się przed samą sobą, że jestem Directioner. Moi znajomi wiedzieli to już wcześniej, a ja głupia nie chciałam tego przyjąć do wiadomości.
     A jak było z tym blogiem? Nagła decyzja- tak jak pisałam wcześniej- i chęć poznania chłopaków z tej innej strony, zadecydowały o powstaniu tego opowiadania. Nie myślałam, że spodoba się ona aż tylu osobom, sądziłam, że będą może z trzy osoby, które będą to czytać -  taką ilość czytelników miałam przy blogach o TH, więc wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy zaczęło Was przybywać. Nadal nie mogę w to uwierzyć.
     Prowadząc bloga, zawsze trzymam się jednej, żelaznej zasady: jeżeli zaczynam jakąś historię, muszę ja dokończyć. Nie ważne, że miałabym pisać na siłę, miałabym ochotę to rzucić i nie wrócić - MUSZĘ dokończyć opowiadanie. Według mnie to jest w porządku wobec czytelników, bo porzucenie historii i nie wracanie do niej - dla mnie jest pokazaniem braku szacunku dla tych, którzy spędzają kilka minut i to czytają.
     Dlatego nie martwcie się, to opowiadanie, tak jak każde inne, które będę pisała - będzie doprowadzone do samego końca. Musiałabym umrzeć < odpukać > aby tego nie zrobić.

     Więc tak wygląda moja historia, bardzo okrojona, bo gdybym napisała tutaj wszystko- siedzielibyśmy tutaj do jutra :) Pewnie już wiecie do czego piję: 31.01. obchodzę swoją pierwszą rocznicę bycia Directioner, więc jest co świętować :)

A teraz dwie informacje:
1) Odcinek jest napisany do połowy, miał się pojawić wczoraj < jak zwykle spóźniony> ale się nie wyrobiłam < znowu>
2) Zostałam poproszona o polecenie jednego FF i wystawienia o nim opinii, więc to również pojawi się pod następną notka :)
A, jeszcze jedno:
- przeglądnę komentarze, bo wiem, że większość z Was nominowała mnie do konkursów, prosiła o wpadnięcie na bloga i wyrażenie opinii, ja to pamiętam- i obiecuję, że usiądę i to zrobię! < od czego są ferie :P >

Tak na marginesie, chciałabym się już podzielić z Wami Contractem, ale nie mogę :( Musze czekać do marca.... jeszcze caaaaały miesiąc!
A w sumie.... potraktujcie to jako prezent na rocznicę: Spalę się w piekle za to, że to Wam udostępniam...
Znajdziecie tam opis...bohaterów... i tyle.
P.S. To jest mój jedyny blog, który dotrwał rocznicy. Zawsze pisałam je przez 9 miesięcy :)

Jeszcze raz dziękuje Maddie! ( uratowałaś mój tyłek dziewczyno ) 

Za błędy przepraszam!
Ch.

2 komentarze:

  1. Nawzajem!
    Biedny Liaś:cc
    Wiem, jak to jest, że boisz się krytyki.
    Może ja nie nazwałabym się Directioners, ale lubię 1D
    Directioners, są naprawdę wspaniałe, te ich śmieszne akcje
    Wszystkie trzymają się razem
    Cieszę się, że zaczęłaś pisać
    To była jedna z najwspanialszych rzeczy w moim życiu.
    Twój blog, to jak piszesz...
    To, że naprawdę to lubisz i umiesz jak niewiele ludzi
    Gratuluję ci rocznicy bycia Directioners!
    Mam nadzieje, że zostaniesz z nami jeszcze na długo.
    Historię o Al mogłam czytać 1000 razy i więcej.
    Mam nadzieje, że nie usuniesz bloga tylko go zostawisz.
    Cieszę się, ze osiągnęłaś taki rekord w pisaniu
    Postawiłaś sobie jasny cel, by dać z siebie wszystko na tym blogu.
    I bez wąptliwie udało ci się
    Dziękuje, że z nami jesteś
    Dużo dla mnie znaczysz, twoja historia również!
    Chce jeszcze spędzić z tobą dużo czasu.


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci bardzo za życzenia ♥
    Przeczytałam opis Contract i już nie mogę się doczekać aż ruszy. Może na razie jest tylko opis, ale nigdy nie spotkałam się z podobną fabułą, więc myślę, że to będzie na prawdę coś świetnego! ♥
    Gratuluję rocznicy bycia Directioner! ♥
    Ja również zaczęłam przez blogi. Kiedyś niechcący natknęłam się na opowiadanie z 1D w roli głównej i sam prolog tak mnie zainteresował, że zaczęłam czytać tego bloga. Potem następny i następny. I choć na początku miałam o nich obojętne zdanie (nie zwracałam na nich większej uwagi) to skoro już czytałam o nich blogi to postanowiłam także obejrzeć This Is Us. I tak samo jak ty dopiero po tym filmie zobaczyłam jacy są na prawdę ♥


    OdpowiedzUsuń