I jak wrażenia po teledysku You&I? Ja szczerze powiedziawszy jeszcze go nie widziałam xD
Miłego czytania! :D
**********
Pierwsze co zauważyłam po otwarciu powiek, to okropna jasność. Jęknęłam i ręką przysłoniłam oczy, chcąc chociaż trochę odciąć się od źródła światła. Następnym bodźcem, który do mnie dotarł, były szmery dochodzące z pokoju obok. Niepewnie podniosłam się z łóżka i tępym wzrokiem przypatrywałam się ścianie przede mną, zza której dochodziły tajemnicze dźwięki. Co to było?
Chwiejnym krokiem przeszłam długość pokoju i po chwili znalazłam się na korytarzu. Miałam gdzieś to, że jestem w samej bieliźnie. Przecież mieszka tutaj gej, nie? Mam pewność, że na mnie nie skoczy i mnie nie zgwałci. Niepewnie przysunęłam się w stronę drzwi, które prowadziły do pokoju Jasona. Gdy miałam nacisnąć klamkę, do moich uszu dobiegł przeciągły jęk i coś w rodzaju plaśnięcia. Zmarłam.
-Mocniej...- Usłyszałam i w tej samej chwili poczułam jak mój żołądek wywraca się do góry nogami. Cholera, byłam światkiem seksu gejów!
Przyciskając dłoń do ust, wbiegłam z powrotem do swojego pokoju, a następnie do łazienki i dosłownie zawisłam nad muszlą. Moim ciałem wstrząsały gwałtowne torsje spowodowane... No właśnie czym? Zbyt dużą ilością alkoholu? Tym co usłyszałam w pokoju obok? Cholera wie...
Zmęczona usiadłam obok muszli toaletowej i oparłam na niej rękę. Głowa napieprzała mi tak mocno, że byłam pewna iż lada chwila mi eksploduje. Najgorsze jest to, że przy każdym gwałtownym ruchu, żołądek zwracał swoją zawartość. Po prostu uroczy poranek!
- Nigdy więcej alkoholu, Al...- Powiedziałam sama do siebie i powoli podniosłam się na nogi. Zrzuciłam z siebie brudną i przepoconą bieliznę, a potem weszłam pod prysznic. Zimny strumień wody ukoił nieco ból głowy, a ja mogłam odetchnąć z ulgą. Dokładnie namydliłam swoje ciało i umyłam włosy. Gdy uznałam, że nie opłaca mi się stać dłużej pod prysznicem, zakręciłam wodę i stanęłam przed lustrem.
Ręką przetarłam zaparowane lustro i uważnie przyjrzałam się swojemu odbiciu. Moje długie, blond teraz mokre włosy opadały na moje plecy tworząc na nich smugi. Uśmiechnęłam się na swój widok. A potem... Zerknęłam na swoje oczy.
Takie same miał Niall. Ten sam odcień niebieskiego... Może troszeczkę mocniejszy. Ogółem byłam bardzo podobna do blondyna. Te same oczy, ten sam nos, uśmiech... A teraz, kiedy przefarbował się na blond doszły do tego włosy. O matko, Niall...
Trochę za ostro go potraktowałam podczas naszej ostatniej rozmowy. Ale czego on oczekiwał? Że na jego prośbę, powiem mu wszystko? Na to musi zasłużyć... Do cholery, stracił moje zaufanie, teraz musi je odzyskać. Ciekawa jestem jak to zrobi?
Czy mam wyrzuty sumienia, że tak ostro traktuje swojego brata? Nie... Może trochę. Zresztą... To jest nie ważne...
Chwyciłam biały puchaty ręcznik i szybkim krokiem wyszłam z łazienki. Podeszłam do swojej torby, wywalając jej całą zawartość na łóżko. Chwilę, szukałam odpowiednich rzeczy, aż w końcu znalazłam. Ubrałam białą luźną bluzkę w niebieskie grube paski na jedno ramię, białe krótkie potargane szorty i rzymianki. Na rękę założyłam kilka bransoletek. Włosy wysuszyłam i pozwoliłam opaść im łagodnie na moje plecy. Z makijażu zrezygnowałam. Cały dzisiejszy dzień mam zamiar przesiedzieć w domu.
Ból głowy zaczynał ponownie dawać o sobie znać, więc musiałam opuścić mój azyl. Po cichu wyszłam z pokoju i zeszłam po schodach. Z góry nie dochodziły do mnie żadne dźwięki, więc nie wiedziałam czy Jason i jego... kolega nadal tam są czy zagościli już na dole. Weszłam do ogromnej kuchni, która świeciła pustkami. Odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się. Pora zacząć szukać tabletek!
-Kurwa....- Wyrwało mi się, kiedy skończyłam przeszukiwać kolejną półkę, a jak na złość nigdzie nie mogłam znaleźć apteczki. Oparłam się czołem o jedną z półek.- Gdzie są te jebane tabletki?!
-Tego szukasz?- Usłyszałam za swoimi plecami głos. Odwróciłam się i przed sobą zauważyłam Jasona w spodniach dresowych. Jego klatka piersiowa była odsłonięta i ukazywała doskonale wyrzeźbiony brzuch chłopaka, na który widok pewnie nie jedna dziewczyna się ślini. Przez sam środek piersi chłopaka, szedł tatuaż. To on ma jeszcze TATUAŻ?!- Halo? Alison?- Pomachał mi przed oczami ręką. Zamrugałam kilkakrotnie i kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że wpatruję się w gołą klatę chłopaka, na moich policzkach pojawił się rumieniec. Brawo Alison. Ty potrafisz coś zawsze odpierdzielić!- Weź te tabletki, bo odlatujesz...- Zaśmiał się podając mi małe pudełeczko.
Mruknęłam coś pod nosem, chwytając szklankę do której nalałam zimnej wody. Po chwili zimna ciecz spływała po moim gardle dając przy tym ogromną ulgę. Jęknęłam kiedy odsunęłam szklankę od ust.
- Nigdy więcej tego pojebanego alkoholu...- Wyjąkałam człapiąc na kanapę w salonie. Za moimi plecami usłyszałam radosny śmiech chłopaka, który z sprawiał mi ogromny ból.- Człowieku ciszej, proszę...
-Kacyk ją też trzyma, stary?- Po schodach zszedł dobrze zbudowany, wysoki brunet z niebieskimi oczami. Zmarszczyłam brwi. Kim on jest...?
- Alison poznaj proszę mojego chłopaka, Mike to jest Alison, przyjaciółka Ingrid. Zostanie tutaj przez jakiś czas.- Przedstawił nas sobie Jason. Nieśmiało podałam rękę brunetowi i chwilę potem poczułam jego silny uścisk dłoni. Hmm... Dlaczego tacy fajni i przystojni faceci muszą być gejami?!
Opadłam z powrotem na kanapę w salonie i włączyłam nogą telewizor. Akurat nadawany był wywiad z One Direction na żywo, prosto z Irlandii.
- Wracając do poprzedniego pytania, chłopcy- Rzuciła reporterka. O mój Boże! Jestem ciekawa, kto ją wybrał do przeprowadzenia wywiadu? Przecież... Ona nawet ubrać się nie potrafi, a jej dekolt znając życie już dawno opadł, a nadal wypycha go w stronę tych pedałków...- Wiele fanów zastanawia się, co takiego ściągnęło was do Irlandii. Za niedługo rozpoczynacie trasę koncertową, więc powinniście się do niej przygotowywać.
- Mam małe problemy rodzinne, a chłopcy postanowili mi pomóc- Odparł Niall.
Moje oczy momentalnie się zaszkliły. Dobrze wiedzieć, że dla Nialla jestem tylko problemem. Może dobrze zrobiłam uciekając im? Przecież, nie muszą się wtedy zajmować taką małolatą jak ja...
Jednym ruchem wyłączyłam telewizor i szybko wybiegłam z mieszkania. Musiałam się uspokoić, bo najnormalniej w świcie się rozryczę... Przez tego jebanego chuja...
Nie wiedziałam gdzie idę, głowę miałam cały czas spuszczoną. Było mi cholernie zimno, ponieważ inteligenta ja nie ubrała się lepiej, tylko wybiegła w deszcz w krótkich spodenkach i bluzce. Brawa dla mnie! Po chwili znalazłam się pod domem Ingrid. Wbiegłam po schodach i z całej siły zaczęłam walić w drzwi, które po kilku sekundach otworzyły się z hukiem.
-WYPIERDALAJ, JEŚLI CI ŻYCIE MIŁE!!!- Wrzasnęła Ingrid mierząc mnie wściekłym wzrokiem.
- Zamknij się na chwilę i mnie wpuść- Syknęłam wymijając rudowłosą. Doskonale wiedziałam, że była mega wkurwiona. Coś czuję, że poprawie jej humor.
- Powiedz, że masz coś ważnego, bo jak nie to cię rozpierdolę na miejscu...- Jęknęła. Przewróciłam oczami i podeszłam do barku jej rodziców po drodze zgarniając dwie lampki. Wsuwką otworzyłam zamek, a po chwili w dłoniach trzymałam czerwone wino. Jak już mam się upijać z powodu tego chuja, to czymś porządnym.- O nie... Nawet nie próbuj. Nigdy więcej nie wezmę alkoholu do ust...- Zawołała dziewczyna odsuwając się ode mnie.
- Nie pierdol tylko pij. Mam powód.- Mruknęłam odkręcając butelkę i nalewając czerwonego płynu do lampek. Z ociągnięciem palce Ingrid chwyciły naczynie, a po chwili odstawiły je na stół już puste.
- Co się stało?- Zapytała.
Wzruszyłam ramionami i wpatrywałam się czerwony płyn. Czy mogę jej to powiedzieć? Nigdy nie miałam przed Ingrid żadnych tajemnic...
- Niall nazwał mnie w wywiadzie problemem- Wypaliłam i wypiłam wino z naczynia.
*********
Powoli schodziłem ze sceny w głowie ciągle mając pytania reporterki... Mogłem się spodziewać, że nasza obecność w Irlandii nie będzie cichą informacją. Pokręciłem głową i zamknąłem oczy. Tracę tylko czas... Powinienem szukać Alison.
- Wuja Niall!- Momentalnie otworzyłem oczy słysząc mały dziecięcy głosik. Rozejrzałem się dookoła, aż w końcu zauważyłem małą Lux. Uśmiechnąłem się do niej i wziąłem ją na ręce.
- Witaj księżniczko...- Mruknąłem całując jej policzek. Mała rozpromieniła się i dotknęła mojego policzka po czym zabawnie zmarszczyła nosek.- Nad czym tak myślisz co?- Zapytałem kierując się w stronę naszej garderoby, gdzie pewnie jest już reszta chłopaków jak i Lou.
- Co? Dlaczego mam być zły, Lux?- Przyjrzałem się dziewczynce. Włoski miała spięte w dwa warkoczyki, które opadały na jej plecki. Ubrana była w niebieską sukienkę i sandałki.Wyglądała tak słodko...
-Mamusia mówiła, ze do wuja Nialla psyjechała siostra, która nie jest miła i ona teraz uciekła... A ty jestes z tego powodu smutny...
Zatrzymałem się. Czy tutaj nic się nie ukryje? Wygląda na to, że cała nasza ekipa wie o mojej siostrze. I o tym co się stało.
- Twoja mamusia miała rację- Powiedziałem powoli.- Ale Alison nie jest nie miła. Ma tylko trudny charakter, ale to się zmieni, wiesz?- Delikatnie uszczypnąłem ją w policzek. Jej radosny śmiech było słychać chyba wszędzie.
- Wuja Niall... Psyplowadzis kiedys do nas siostre?- Zapytała patrząc na mnie błagalnie. Oj Lux... Żeby to było takie proste...
- Jeżeli Al się zgodzi, to jasne...- Uśmiechnąłem się.
Powoli szliśmy w stronę garderoby i kiedy miałem już nacisnąć klamkę, dziewczyna powiedziała coś co mnie zaskoczyło.
- Ona na pewno cie kocha, wuja Niall... Tylko tego nie umie pokazac... Pocekaj, a sam sie psekonas...- Mruknęła do mojego ucha. Chwilę później zniknęła w naszej garderobie, a ja nie mogłem ruszyć się z miejsca. Czy ta mała ma na pewno dopiero 3 lata?
Może Lux miała rację? Powinienem dać trochę czasu Alison, poczekać, aż będzie gotowa i sama mi wszystko opowie. Przecież ja tylko na nią naciskałem i nie pozwoliłem się wypowiedzieć. Fakt, z wyprowadzką nie miała nic do gadania, ale afera z jej cięciem się...? Może gdybym nie był taki nachalny, powiedziałaby mi wszystko?
Z głową pełną pytań przekroczyłem próg pomieszczenia. Nie mam bladego pojęcia co teraz zrobić...
********
Procenty, które w siebie wlałam, krążyły w moich żyłach już od dłuższej chwili. Przekrzywiłam głowę i zaczęłam bawić się swoim telefonem.
-Wiesz co Ingrid?- Zaśmiałam się, kiedy urządzenie wypadło mi z dłoni i z głośnym trzaskiem upadło na ziemię.- Czemu to zawsze ja muszę mieć takie pojebane życie? Zasranego brata, który nic nie widzi, tylko czubek własnego nosa... Niańkę, która sądzi, że może zrobić wszystko...- Chwyciłam butelkę wódki i nalałam przezroczysty płyn do dwóch kieliszków. Smukłe palce rudowłosej sięgnęły po jeden z nich i po chwili przystawiła go do ust. Obserwowałam ją z uśmiechem.
- A bo ja wiem, Al? Ty to masz zawsze jakiegoś pecha w życiu...- Mruknęła odkładając kieliszek z grymasem na twarzy. Lekko się zachwiała i upadłą na podłogę, na której ja już leżałam od kilku minut.- Kurwa...
Zaśmiałam się, odgarniając z czoła włosy. Oparłam głowę o narożnik za mną, marszcząc brwi.
- Ty... Wiesz jak ja...- Czknęłam- Tego drania nienawidzę?- Machnęłam ręką, przykładając butelkę wódki do ust. Piekący płyn rozlał się po moim gardle, ale mimo tego nadal zachłannie go piłam. Po kilku sekundach odstawiłam alkohol z znacznym ubytkiem płynu.
-Łooo... Dziewczyno ty to masz... spust- Zaśmiałyśmy się. Próbowałam wstać na nogi, ale za każdym razem chwiałam się i upadałam. - Nie próbuj... Za każdym razem będzie to samo...
Podniosłam swój telefon i do głowy wpadł mi genialny pomysł. Szybko, jak na swoje możliwości wybrałam numer sukinsyna przez którego doprowadziłam się do takiego stanu. Pięknie nazywasz swojego brata Alison!- Szepnęło mi sumienie.
Jeden sygnał, drugi... Trzeci...
-Halo?- Usłyszałam zaspany głos mojego braciszka. Chwila... Która jest godzina?
-Wi...-Czknęłam- taj mój kochany braciszku...- Zaśmiałam się.
-Alison?- Zawołał z niedowierzaniem. Pokręciłam głową. Chwila! Przecież on mnie nie widzi! Głupia idiotka!
- Nie... Jej telefon do ciebie dzwoni...- Rzuciłam, co wywołało wybuch śmiechu u Ingrid. Ja sama ledwie się powstrzymywałam od tego.
-Gdzie ty jesteś? Martwimy się o ciebie!
Jakby cię to obchodziło...
- Daleko od was... A dzwonie w jednej sprawie...Piękny wywiadzik dzisiaj przeprowadziłeś... I ja mam być tym problemem? Wiesz to boli...- Zaśmiałam się.
-Jesteś pijana- Powiedział. Amerykę odkryłeś!
- Może... Nienawidzę cię braciszku... Mam nadzieję, że coś w ciebie wjedzie- Syknęłam.- Dobranoc...
Nim blondyn zdążył zareagować, rozłączyłam się. Mam dość tego idioty. Rujnuje mi tylko życie...
- Chodźmy pojeździć autem!- Zawołała Ingrid. Uśmiechnęłam się. To idealny pomysł!
-Wiesz co Ingrid?- Zaśmiałam się, kiedy urządzenie wypadło mi z dłoni i z głośnym trzaskiem upadło na ziemię.- Czemu to zawsze ja muszę mieć takie pojebane życie? Zasranego brata, który nic nie widzi, tylko czubek własnego nosa... Niańkę, która sądzi, że może zrobić wszystko...- Chwyciłam butelkę wódki i nalałam przezroczysty płyn do dwóch kieliszków. Smukłe palce rudowłosej sięgnęły po jeden z nich i po chwili przystawiła go do ust. Obserwowałam ją z uśmiechem.
- A bo ja wiem, Al? Ty to masz zawsze jakiegoś pecha w życiu...- Mruknęła odkładając kieliszek z grymasem na twarzy. Lekko się zachwiała i upadłą na podłogę, na której ja już leżałam od kilku minut.- Kurwa...
Zaśmiałam się, odgarniając z czoła włosy. Oparłam głowę o narożnik za mną, marszcząc brwi.
- Ty... Wiesz jak ja...- Czknęłam- Tego drania nienawidzę?- Machnęłam ręką, przykładając butelkę wódki do ust. Piekący płyn rozlał się po moim gardle, ale mimo tego nadal zachłannie go piłam. Po kilku sekundach odstawiłam alkohol z znacznym ubytkiem płynu.
-Łooo... Dziewczyno ty to masz... spust- Zaśmiałyśmy się. Próbowałam wstać na nogi, ale za każdym razem chwiałam się i upadałam. - Nie próbuj... Za każdym razem będzie to samo...
Podniosłam swój telefon i do głowy wpadł mi genialny pomysł. Szybko, jak na swoje możliwości wybrałam numer sukinsyna przez którego doprowadziłam się do takiego stanu. Pięknie nazywasz swojego brata Alison!- Szepnęło mi sumienie.
Jeden sygnał, drugi... Trzeci...
-Halo?- Usłyszałam zaspany głos mojego braciszka. Chwila... Która jest godzina?
-Wi...-Czknęłam- taj mój kochany braciszku...- Zaśmiałam się.
-Alison?- Zawołał z niedowierzaniem. Pokręciłam głową. Chwila! Przecież on mnie nie widzi! Głupia idiotka!
- Nie... Jej telefon do ciebie dzwoni...- Rzuciłam, co wywołało wybuch śmiechu u Ingrid. Ja sama ledwie się powstrzymywałam od tego.
-Gdzie ty jesteś? Martwimy się o ciebie!
Jakby cię to obchodziło...
- Daleko od was... A dzwonie w jednej sprawie...Piękny wywiadzik dzisiaj przeprowadziłeś... I ja mam być tym problemem? Wiesz to boli...- Zaśmiałam się.
-Jesteś pijana- Powiedział. Amerykę odkryłeś!
- Może... Nienawidzę cię braciszku... Mam nadzieję, że coś w ciebie wjedzie- Syknęłam.- Dobranoc...
Nim blondyn zdążył zareagować, rozłączyłam się. Mam dość tego idioty. Rujnuje mi tylko życie...
- Chodźmy pojeździć autem!- Zawołała Ingrid. Uśmiechnęłam się. To idealny pomysł!
*******
10 komentarzy = nowy odcinek! :D
BTW. Coś czuję, że dzisiaj będzie słabo z komentarzami xD Wszyscy zachwycają się teledyskiem chłopaków :P
P.S. Już tak po obejrzeniu, mogę stwierdzić jedno: Prosty teledysk, ale ma w sobie TO COŚ. Najlepszy moment? Według mnie są dwa:
1. Kiedy Liam zmienia się w Zayna ( chyba dobrze napisałam :P )
2. Kiedy Louis zmienia się w Harry'ego ( Larry :P )
Wasze ulubione momenty? Piszcie! :D
BTW. Coś czuję, że dzisiaj będzie słabo z komentarzami xD Wszyscy zachwycają się teledyskiem chłopaków :P
P.S. Już tak po obejrzeniu, mogę stwierdzić jedno: Prosty teledysk, ale ma w sobie TO COŚ. Najlepszy moment? Według mnie są dwa:
1. Kiedy Liam zmienia się w Zayna ( chyba dobrze napisałam :P )
2. Kiedy Louis zmienia się w Harry'ego ( Larry :P )
Wasze ulubione momenty? Piszcie! :D
Świetny. @mysweetiejade
OdpowiedzUsuńRozdział? Świetny. ♥♥♥
OdpowiedzUsuńMomenty? Wszystkie. xD
Rozdzial boski! Najlepsza jest akcja na końcu, kiedy Alison dzwoni do Niall'a. Z niecierpliwością czekam na następny!
OdpowiedzUsuńHehe pojezdzijmy autem zależne w trupę bedzie fajnie! Hahahahah kocham te twoje częste rozdziały. Podziwiam cię za to normalnie! Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńJagoda
Świetnie piszesz uwielbiam Twojego bloga:) i ciągle czekam niecierpliwie na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńOjejejejeje ♡♡
OdpowiedzUsuńCudny rozdzial ;))
Nie moge sie doczekac nastepnego♡♡
Momenty? KAŻDY MOMENT! Duupa Horana xd
OdpowiedzUsuńA rozdział genialny <3
Ale coś mi się nie wydaje, że jezdzenie autem bd dobrym pomysłem xdd
Ale weź już zrób tak, żeby się pogodzili. Bo ile mogą uciekać. Zaczyna sir to już robić nudne. :)
Rozdział genialny :d
OdpowiedzUsuńPisz kolejny ;* - juz.
Rozdział genialny :d
OdpowiedzUsuńPisz kolejny ;* - juz.
Aaa!! Swietne ! Kocham to. Ciekawe co wyjdzie z tej przejazdzki? XD
OdpowiedzUsuńwedług mnie niall po tym telefonie powinien się domyślić że Alison jest w Londynie tym bardziej że Ingrid zaczęła się śmiać co pewne było słychać przez telefon .. poza tym w Irlandi by mie piła bo by nie miała z kim (chyba) wydaje mi się że w następnym rozdziale chłopaki znajdą dziewczyne jak nie sami to ona coś zrobi i znowu będzie miała kłopoty z policją ;p tak więc czekam na nexta i mam nadzieję że pojawi się szybko :*
OdpowiedzUsuńP.S. WESOŁYCH ŚWIĄT :D
Zgadzam sie z Ruby :) zajebisty rozdzial i pewnie Al znowu cos wykombinuje xdd
OdpowiedzUsuńMogę liczyć na twoją opinię?
OdpowiedzUsuńZawsze jest szansa, że wejdziesz, zobaczysz, pokochasz ( mam nadzieję lol )
youngloovers.blogspot.com
loovelorn.blogspot.com
fromyourlust.blogspot.com
ifindyourlips.blogspot.com
Nawet jak nie masz teraz ochoty, to kiedyś pewnie będzie ci się nudzić, zerknij, może warto :)
Swietny rozdział, nie ladnie to tak po pijaku jezdzic autkiem xdd czekam na nexta xoxo
OdpowiedzUsuńŚwietnyyy <3 Czekam juz z niecierpliwoscia a nn ;)
OdpowiedzUsuń~ Gabi :)