niedziela, 8 lutego 2015

Chapter XLIII


*********

     Moje palce kolejny raz zanurzyły się w miękkie włosy Louisa, mierzwiąc je i układając w różnych kierunkach. Zaśmiałam się cicho, kiedy jeden z kosmyków nie opadł, a jedynie ułożył się na czole chłopka, w bliżej nieokreślonym kształcie. Uniosłam dłoń, delikatnie go odgarniając, nie chcąc, aby coś przeszkodziło szatynowi w kontynuowaniu jego głębokiego snu.
     Westchnęłam czując na swoim brzuchu ciężar głowy BooBeara i jego krótkie oddechy. Gdyby nie to, że bałam się go obudzić, już dawno zastąpiłam swoje ciało poduszką i robiła w kuchni śniadanie, plując sobie w brodę za wczorajszy, nocny pocałunek.
     Nie miałam bladego pojęcia na jakim etapie jesteśmy z Louisem. Nie rozmawialiśmy wczoraj o... tym incydencie. Po prostu... po dość długim pocałunku, oderwaliśmy się od siebie, pocałował mnie w czoło i ułożył na swojej piersi, szepcząc, że nie pozwoli mnie już nikomu skrzywdzić.
     Wierzyłam mu. To własnie jego obdarzyłam pełnym zaufaniem po... zdarzeniu które miało miejsce pod szkołą, zaufałam mu szybciej niż własnemu bratu. Oczywiście nadal na każdy męski dotyk wzdrygałam się, a moje ciało przechodziły dreszcze, jednak starałam się nad tym zapanować. Przecież nikt z One Direction mnie nie skrzywdzi, chłopcy nie pozwolą, aby cokolwiek mi się stało. Zdawałam sobie jednak sprawę z tego, że minie sporo czasu, zanim będę w stanie normalnie funkcjonować, ale mam nadzieję, że z pomocą Nialla i Louisa uda mi się przez to przejść.
     Jęknęłam, kiedy wielka dłoń chłopaka, powędrowała pod moje plecy, przyciskając mnie mocniej do swojego ciała. Ponownie odgarnęłam z czoła brązowe kosmyki włosów, lekko za nie ciągnąc, aż z ust Lou wyrwało się ciche mruknięcie.
     Zadowolona z uzyskanego efektu, powtórzyłam gest, uważnie obserwując wybudzającego się ze snu Tomlinsona. Po kilku sekundach zacisnął mocniej oczy, a po chwili uchylił je ukazując swoje piękne i zaspane, niebieskie tęczówki.
        - Ali...- westchnął ponownie zamykając oczy i mocniej wtulając się w mój brzuch. Zaśmiałam się, kiedy poczułam delikatne łaskotki, jednak nadal nie przestawałam ciągnąc chłopaka za włosy.- Skarbie, nawet nie masz pojęcia jakie to przyjemne uczucie...- wymruczał uśmiechając się.
        - Ciągnięcie cię za włosy czy budzenie się na moim brzuchu?- uniosłam brew, zanurzając dłoń w gęstej czuprynie.
        - I jedno i drugie. - usłyszałam. Chwilę później uniósł się na rękach i zbliżył do mojej twarzy- Dzień dobry, mam nadzieję, że panienka się wyspała? - zapytał całując mnie za uchem. Jęknęłam w odpowiedzi, co wyraźnie usatysfakcjonowało szatyna. - Biorę to jako odpowiedź twierdzącą.
     Jeżeli wcześniej miałam wątpliwości co do tego, że nasz nocny pocałunek był zwyczajnym przypadkiem, chłopak skutecznie je rozwiał, ponownie wpijając się w moje usta. Zarzuciłam na jego szyje swoje dłonie, przez co pocałunek pogłębił się.
        - A panu jak się spało?- wyspałam, kiedy powoli oderwaliśmy się od siebie. Widzieć zaspanego Louisa, z nieułożonymi włosami, w samych bokserkach... to było coś co chciałam oglądać do końca swojego życia.
        - Dobrze, ale poranek był o wiele lepszy - poruszył brwiami, na co wybuchłam śmiechem. - Nie zgodzi się pani ze mną?- zmrużył oczy, robiąc z ust smutną minkę, która jeszcze bardzkiej mnie rozbawiła. Przecząco pokręciłam głową, ciekawa do czego to doprowadzi.- Osz ty...- zawołał odsuwając się i wstając z łóżka - Foch - rzucił unosząc wysoko głowę i powoli kierując się w stronę wyjścia z pokoju.
     Długo nie myślałam, kiedy zsunęłam się z łóżka i szybko podbiegłam, ostatecznie wskakując  na plecy Louisa. Szatyn jedynie się zaśmiał, chwytając moje uda i wychodząc z pokoju. 
        -Czego życzy sobie księżniczka na śniadanie?- zapytał, kiedy znaleźliśmy się w kuchni. Zeskoczyłam z Boo, podchodząc do lodówki i otwierając ją. Światełko nadal się nie świeciło, co upewniło mnie w przekonaniu, że prądu w dalszym ciągu nie ma. - Gdyby tylko działały telefony, zadzwoniłbym do energetyki i zapytał ile to jeszcze potrwa.- mruknął zaglądając mi przez ramię.
        - Skoro nie ma prądu, musimy wrócić do starożytnego systemu karmienia.- powiedziałam wyjmując mleko i płatki - Czekoladowe czy cynamonowe?
        - Cynamon - oczy Lou zaświeciły się z ekscytacji, kiedy tylko zobaczył pudełko płatków z cynamonem na opakowaniu. Spojrzałam na niego nic nie rozumiejąc, jednak po chwili schowałam pudełko za siebie.- Co?
        - Już ja dobrze wiem co ci chodzi po głowie- mruknęłam odwracając się i wsypując malutkie kwadraciki do dwóch misek.- Masz pecha Lou, Niall cię uprzedził. Za pomocą płatków cynamonowych nie zadławisz się w taki sam sposób jak samym cynamonem.- dodałam przypominając sobie zbolałą minę mojego brata, kiedy z rozczarowaniem stwierdził, że nie osiągnął zamierzonego efektu.
     Chłopak prychnął rozczarowany, kiedy położyłam przed nim niebieską miseczkę wypełnioną po brzegi mlekiem i płatkami. Nie zdążyłam się odwrócić, kiedy dwie dłonie owinęły się wokół mojego brzucha, szybko ciągnąc przez co wylądowałam na kolanach Lou. 
        - Będzie ci niewygodnie.- powiedziałam, kiedy jedną dłonią chwycił łyżkę, a drugą, objął mnie w pasie, pilnując abym nie spadła.
        - Wcale nie - pokręcił głową, nakładając na łyżkę płatki i przystawiając mi do ust.- Otwórz buzie.- zaśmiał się.
     Otworzyłam szerzej oczy, uważnie obserwując twarz szatyna. Po wczorajszym smutku nie było nawet śladu, teraz wręcz tryskał radością. Przyłożyłam swoją dłoń do jego czoła, sprawdzając czy przypadkiem nie ma temperatury, ale z rozczarowaniem stwierdziłam, że temperatura czoła Louisa jest taka sama jak mojego. 
        - Alison, otwórz buzie- uśmiechnął się, powoli wymachując łyżką.
        - Dobrze się czujesz?
        - Czuję się wyśmienicie Al, a teraz...- przerwał wkładając łyżkę z płatkami do moich lekko uchylonych ust.- Cudownie.
     Wywróciłam oczami, decydując się zagrać z Lou w jego grę. Wzięłam od niego łyżkę, a po chwili skierowałam ja w kierunku jego twarzy. Idę o zakład, że gdyby Niall wpadł w tej chwili do kuchni, dostałby zawału serca na nasz widok. Z boku na pewno wyglądaliśmy jak... para? Tak, chociaż rzeczywistość wyglądała zupełnie inaczej.
     Wiedziałam, że ja i Louis nie stworzymy razem związku. Zaledwie kilka godzin temu, dowiedział się, że jego dziewczyna go zdradza, a ja byłam dla niego... tylko odskocznią od rzeczywistości. Czytałam o tym. Mężczyzna po zdradzie, szuka czegoś, dzięki czemu może zapomnieć o upokorzeniu, jakie go spotkało i najczęściej jest to alkohol. W tej sytuacji nie miałam pojęcia, czy mam się cieszyć z tego, że to JA jestem odskocznią Louisa czy żałować, że nie wybrał alkoholu. Gdybym jeszcze nic do niego nie czuła, ale... jest wręcz przeciwnie. 
     Po skończonym śniadaniu, wstałam z kolan szatyna i wrzuciłam obie puste miski do zlewu. Przeciągałam się, stając na palcach i dziękując Bogu za to, że miałam na sobie krótkie spodenki. Nie chciałam, aby Tomlinson zobaczył moją bieliznę.
     Dzwonek do drzwi, przerwał panująca w domu ciszę, a ja niepocieszona tym, że ktoś postanowił zakłócić nam błogie lenistwo, w które zapewne zaraz oboje byśmy wpadli, skierowałam się w kierunku wyjścia. Chwyciłam brązową gałkę, zmuszając drzwi do otwarcia się i ukazania nieproszonych - w danej chwili - gości.
        - Dzień dobry- starszy mężczyzna uśmiechnął się do mnie, przykładając do czoła dwa złączone place - Główny komisarz Spark. Prowadzę pani sprawę odnośnie gwałtu.- powiedział prostując się. - Chcemy zadać pani kilka pytań.- dodał wskazując na swojego towarzysza.
     Znieruchomiałam, szeroko otwierając oczy ze zdziwienia. Przecież powiedziałam już wszystko co mogłam, czego w takim razie chcą?
        - Alison, wszystko w porządku?- koło mnie pojawił się Louis, ubrany w dresy i czarną koszulkę, wyciągnięte z szafy Nialla. Zmierzył szybkim wzrokiem stojących w progu policjantów i chwycił mnie za rękę.- Niech panowie wejdą...
     Policjanci skinęli głową, omijając mnie i Lou i kierując się w stronę salonu. Szatyn szybko zamknął drzwi, a potem złożył krótki pocałunek na moim czole, szepcząc uspokajające słowa. Niepewnym krokiem skierowałam się do salonu, gdzie zaraz koło okna stali mundurowi.
        - Chcieliśmy pokazać pani pewne zdjęcia - powiedział starszy kładąc na stole kilka fotografii.- Mówiła pani, że wie, kto dopuścił się gwałtu, ale nie chciała ich wskazać.- kątem oka widziałam jak Louis marszczy w zdziwieniu brwi.- Z próbki nasienia, udało nam się dojść kim była ta osoba, potrzebujemy tylko pani potwierdzenia.
     Spojrzałam na fotografie, ukazującą kilku mężczyzn. Oglądałam dużo filmów o pracy CSI i FBI więc, byłam stuprocentowo przekonana, że czekali aż wskaże jedną fotografię, specjalnie oznaczoną i w ten sposób potwierdzę ich podejrzenia. 
     Od razu zauważyłam twarze Justina i Nicka. Ten pierwszy miał w rękach czarno-białą tabliczkę więzienną. Wygląda na to, że miał już swoje za uszami.
        -Ten - wskazałam na okropną twarz Justina - a ten był jego wspólnikiem- dodałam po chwili wskazując drżącą ręką fotografię jego kolegi. 
     Policjanci skinęli głowami, zbierając zdjęcia i szybko się żegnając. Louis odprowadził ich do drzwi, a kiedy te głośno trzasnęły za nimi, objął mnie mocno i przyciągnął do swojej piersi.
     - Ciii, kochanie, nie płacz - powiedział, kiedy moim ciałem wstrząsną cichy szloch.-  Już po wszystkim, zamkną ich na długie lata, obiecuje ci to.

*************
Bardzo przyjemnie pisało mi się ten odcinek. Myślałam, że będzie dłuższy, a tu taka niespodzianka.
Miała być jeszcze jedna scena, ale przypomniało mi się < w ostatnim momencie z resztą > że oni nie mają prądu :(
Jak myślicie Alison jest taką odskocznią Louisa?
Zanim Was pożegnam dwa krótkie ogłoszenia.
1) Chcecie aby 1D zagrało koncert w Polsce? To w takim razie KAŻDY OBOWIĄZKOWO wchodzi TUTAJ, czyta dokładnie i robi wszystko zgodnie z poleceniem. Proste, prawda?
2) Mam dla Was zwiastun ''Contract'':


I to tyle :)

15 komentarzy = next!

31 komentarzy:

  1. Moje kochane dzieci, takie zakochane :) Tak ładnie ze sobą wyglądają i zachowują się tak pięknie, aż się wzruszyłam. . . ;*
    A tak na serio;
    Na początku kiedy znalazłam Twojego bloga na spisie, myślałam, że to jeden z blogów, które pisze jakaś sezonówka, ale miło się zdziwiłam. Wiem, że wkładałaś serce by pisać o kimś o kim w ogóle nie miałaś pojęcia, ale dowiedziałaś się o nich rzeczy najróżniejszych, by pociągnąć to wszystko. Jestem szczęśliwa, ze takie osoby jeszcze są :)
    Chociaż ciężko mi jest nastawić się na koniec tej historii, wiem że będzie dobrze z powodu ,,Contract''
    Życzę Ci wielu pomysłów, cierpliwości, wytrzymałości na wszelakie hejty, osób, które nie osiągają nic w życiu, bo nie chcą nawet dążyć w kierunku wygranej. Twoja książka zasługuje na to by ją opublikować całemu światu ;*
    Miłego wieczoru ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Alison nie jest tylko odskocznią. Oboje się kochają tylko nie umieją się do tego przyznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! mam nadzieję że niedługo będzie można przeczytać kolejny i na pewno tak samo dobry rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie piszesz super !

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoje opowiadanie jest cudowne . Mimo , że sama nie jestem fanką 1D pokochałam twoje opowiadanie . Z niecierpliwością czekam na następny i długi rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Moje<3


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajebisty, genialny, romantyczny! Przewspaniały!

      Usuń
  7. Uwielbiam Cię! Nie spotkałam jeszcze nigdy o tak wielkim talencie pisarskim. Kocham Twoje opowiadania. :D Wczoraj trafiłam na Twojego bloga i jak zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać. Dzięki Tobie przekonałam się do tego zespołu. Pisz dalej!!!!!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny. Boże wiesz jak ja kocham to cudo :* mam do cb prośbę... Mogłabyś zajrzeć?
    Liczy się twoje zdanie...
    http://isabellaandlouis.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  9. To jest idealne!
    Czekam na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest idealne!
    Czekam na następny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zwykle cudowny . Jesteś najlepsza !

    OdpowiedzUsuń
  12. A co to za cudo? Ten rozdział jest taki... słodki <3 Chociaż nie, właściwie to Ali i Lou są słodcy <3
    Powiem ci, że na prawdę poprawiłaś mi humor w poniedziałkowy poranek (czytałam w poniedziałek przed szkołą, ale nie miałam czasu skomentować, bo spóźniłabym się na autobus). Zwiastun "Contract" - świetny. Nie mogę się już doczekać tej historii. Po samym zwiastunie i wprowadzeniu, które jest na blogu mogę stwierdzić, że będzie się różnić od wszystkich jakie kiedykolwiek czytałam.

    Pozdrawiam, Maddie xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Jest taki jaki właśnie chciałam . Też chce mieć taki talent ! . Ciekawa jestem czy będzie jeszcze jakaś scena z chłopakami . Nie przestawaj pisać , jesteś w tym świetna !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaaa....!!!!! Boziu czytałam wiele opowiadań ale to należy do moich ulubionych ;* Pozdrawiam Ania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. kolejny świetny odcinek i tyle (((:

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział ♥ dobrze, że Alison wskazała tych dwóch gnojków! No i myślę, że Ali nie jest odskocznią Lou ;) czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Proooooszę! Daj kolejny rozdziała! :D Uwielbiam Twoje blogi i Ciebie, za Twój talent pisarski! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Ile jeszczeeeeeeeeeeee ?

    OdpowiedzUsuń
  19. Proszę!!!!!! Chcę kolejny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham twoje opowiadanie jesteś niesamowicie świetną i bardzo utalentowaną osobą . Jestem pewna , że skończysz swoje opowiadanie i każdy następny rozdział będzie bardziej niezwykły od poprzedniego ( o ile to możliwe ) . Powodzenia z następnym rozdziałem ! .

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedy kolejny?

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak zawsze świetny!!!! Z niecierpliwością czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedy następnyyyyyy? Prosze wstaw rozdział jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Najlepszy rozdzial i opowiadanie... czekam na nastepny rozdzial... ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  25. Aaaaaa! Uwielbiam Twoje opowiadania. :D Proszę, dodaj kolejny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Dalej DALEJJJJJJJJJJJJJJJJJJJJ !

    OdpowiedzUsuń
  27. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Gratulacje!
    Więcej informacji tutaj: http://life-loves-to-surprise-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Wstaw next!!!! Proszeproszeproszeproszeproszeproszeproszeproszeproszeproszepeoszeprosze!!!!!!!!! Spróbuje być grzeczna przez jedeń dzień, tylko dodaj rozdział!!!!!! PLOSE :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Prooooooooooooooooooooooszę! :D Dodaj kolejny rozdział! :D Czekamy. :*******

    OdpowiedzUsuń