niedziela, 1 lutego 2015

Chapter XLII cz. II

********

Louis P.O.V.

     Wyświetlacz mojego telefonu zaświecił się, pokazując kolejny raz migający obrazek rozładowanej baterii. Zmrużyłem oczy, chcąc dostrzec godzinę zanim ekranik ponownie zgaśnie i prawdopodobnie nie zapali się więcej.
        - Północ - mruknąłem odkładając urządzenie na półkę i kładąc się na łóżku w pokoju Nialla. 
     Alison spała już od pół godziny, jednak ja nie mogłem zamrużyć oczu i zapaść w błogi sen, którego na daną chwile potrzebowałem. Cały czas myślałem o blondynce oraz o tym co ja spotkało. Policja nadal nie znalazła osoby, która zgwałciła Al, jednak maja podejrzanych. nasienie, które znaleziono na ciele dziewczyny, doprowadziło ich do dwóch chłopaków, których nie było w Mullingar. Opuścili miejscowość w dym samym dniu, w którym znaleźliśmy Alison za szkołą.
     Cały czas interesuje mnie, dlaczego to zrobili. Jak w ogóle można skrzywdzić dziewczynę? Gdyby, któraś z moich sióstr była na miejscu Evans, chłopak, który to zrobił już dawno leżałby zakopany pod ziemią. Nie pozwolę nikomu skrzywdzić mojej rodziny. Jasne, stosunki między nami są... dziwne, ale to nadal moi najbliżsi. 
     Niall chciał na własną rękę, znaleźć gnoja, który... skrzywdził jego siostrę, jednak ostatecznie postanowił zaufać policji. Poprosił tylko, aby nie mówili mu o podejrzanych, doskonale wiedział, że gdyby tylko ich znał, zaraz do nich pojechałby i... nie wiadomo co by zrobił.
     Westchnąłem, przykrywając się kołdrą i wpatrując w sufit.  Alison powoli dopuszczała do siebie Nialla i pozostałych, jednak nie mogłem pozbyć się uczucia, że dziewczyna ufa najbardziej mi. Nie chciałem w to wierzyć, aby nie narobić sobie nadziei. Nadziei na coś co nie może się spełnić.
        - Tomlinson, ogarnij się. - powiedziałem na głos, chcąc zagłuszyć swoje myśli.- Alison nic do mnie nie czuje, przestań o niej myśleć.
     Nie miałem pojęcia, kiedy zacząłem czuć coś do Ali. Zawsze była dla mnie ważna, świetnie się z nią dogadywałem, była moja bratnia duszą. Owszem na początku była chamska i opryskliwa, ale kiedy bliżej się ją pozna, można zobaczyć jaka jest na prawdę: uczuciowa, słodka, miła.... 
''Może Zayn miał racje? Może faktycznie coś do niej czułem od samego początku, tylko nie chciałem w to uwierzyć?''
     Jedno wiedziałem na pewno. Nie chciałem patrzeć na jej łzy i smutek wymalowany na twarzy, dlatego razem z chłopakami musimy zrobić coś, aby nasi fani przestali ją hejtować. I to jeszcze za nim na światło dzienne wyjdzie moje zerwanie z Eleanor. Jeszcze tego brakuje, aby całą winę zrzucili na Ali.

~*~

     Gwałtownie poderwałem się z łóżka, rozglądając się zdezorientowany.dookoła. Nasłuchiwałem przez kilka sekund, a następnie wypuściłem głośno powietrze z ust.
'' Mogło mi się to przyśnić, ale zdawało mi się, że słyszałem...''
     Kolejny raz po domu rozniósł się głośny, dziewczęcy krzyk. Wpatrywałem się przez kilka chwil w jeden punkt, aby po chwili wyskoczyć z łózka i wybiec na korytarz. Wiedziałem kto krzyczał, oprócz mnie w domu była jeszcze jedna osoba: Alison.
     Nacisnąłem klamkę, wchodząc do pokoju i zapalając światło. Alison leżała na łóżku, szarpiąc się z kołdrą i co chwilę krzycząc. Niall mówił, że od czasu gwałtu co noc ma koszmary, ale nie sądziłem, że aż takie.
        -Alison- powiedziałem podchodząc do łóżka i chwytając dziewczynę za nadgarstki.- Alison, obudź się!- potrząsnąłem nią delikatnie.

Alison P.O.V.

     ''Puścił mnie, jednak szybko chwycił moje nadgarstki, unieruchamiając je jedną ręką i łącząc nasze usta. Druga ręka, chwyciła moją bluzkę, rozrywając ją na strzępy. Szarpnęłam się, próbując wyrwać się z mocnego uścisku chłopaka, jednak ten przycisnął mnie do ściany, bawiąc się ramiączkiem mojego biustonosza. W kilka sekund pozbył się go, a usta przycisnął do jednej z nagiej piersi. Nabrałam w usta powietrze chcąc, krzyknąć jak najgłośniej, jednak Justin w ostatniej chwili zasłonił moje usta ręką.
        - Zamknij się... będzie mniej bolało- wycharczał, ściągając ze mnie spódnicę razem z rajstopami i bielizną. Zagryzł wargę, pozbywając się spodni i wchodząc we mnie gwałtownie i mocno. Sapnęłam czując jak całe moje ciało ogarnia niesamowity ból, który rośnie z każdym ruchem chłopaka. Z oczu trysnął potok łez, a z moich ust co chwilę było słychać cichy szloch i jęki bólu. Błagam niech się to już skończy...
     Minutę później poczułam jak Justin dochodzi z głośnym jęknięciem, a jego sperma rozlewa się po moim organizmie. Całkowicie obolała upadam na zimę, ciesząc się, że to wreszcie koniec. Odsuwam się od chłopaka chowając się kącie brzydząc się siebie samej dotknąć. Na całym ciele czułam jego dotyk, dotyk jego okropnych palców...
        - To nie koniec...- cichy syk, dociera do mnie, a następnie zostaję brutalnie podniesiona na nogi i zmuszona do uklęknięcia. Duża dłoń chłopaka, chwyta tył mojej głowy i zbliża do swojego naprężonego penisa. Odwracam głowę, nie chcąc ulec woli ciemnowłosego. - Ty mała kurwo...- syczy, chwytając mnie za podbródek i otwierając siłą moje usta. Porusza moją głową w przód i w tył, nie zwracając uwagi na moje krztuszenie się czy odruchy wymiotne. Dla niego liczyła się tylko przyjemność.
      Zaciskam mocno oczy, kiedy słonawy płyn wlewa się do moich ust.- Połknij.- warczy, a ja przerażona spełniam jego prośbę, marząc o śmierci. Chciałam zniknąć i nigdy więcej nikomu nie pokazywać się na oczy...- Jeszcze raz....
     Sytuacja powtarza się, a ja modlę się o szybką śmierć.  Chciałam to zakończyć. Justin wyciągnął swój penis z moich ust, kilka sekund przed wytryskiem. Biała ciecz ląduje na moim ciele, twarzy i włosach. Kiedy mnie odpycha upadam na ziemię zwijając się w kłębek i cicho płacząc.
        - Nick, zwijamy się- usłyszałam krzyk, a po chwili odgłos oddalających się kroków. Zamknęłam oczy nie mając siły na nic. Nawet na podniesienie głowy.
        - Szkoda, Alison... mogło być tak pięknie- rozpoznałam głos Nicka. Nim zdążyłam podnieść oczy i spojrzeć na chłopaka, poczułam jak coś ciepłego ląduje na moim brzuchu, nogach i niebezpiecznie zbliża się do twarzy. Towarzyszył temu okropny odór.
     Mocz.''
        - ALISON!- próbowałam się wyrwać, kiedy poczułam, jak ktoś łapie mnie za nadgarstki. ''Proszę, zostawcie mnie...'' - Alison obudź się!
     Otworzyłam oczy przerażona, skupiając swój wzrok na zdezorientowanej twarzy Louisa. Chłopak przypatrywał mi się z lękiem w oczach, nadal mocno trzymając mnie za nadgarstki. Syknęłam cicho.
        -Przepraszam - powiedział natychmiast mnie puszczając. Szybko odrzuciłam kołdrę, wdrapując się na jego kolana i chowając twarz na piersi Lou. Chciałam, aby mnie przytulił, aby mnie objął i powiedział, że nic mi się nie stanie, że jestem już bezpieczna...
     Silne ramiona chłopaka, natychmiast mnie objęły i mocno przytrzymały, w razie gdybym chciała się ześlizgnąć. Z moich ust wyrwał się cichy szloch, który starałam się stłumić, jednak cisza panująca wokół uniemożliwiła mi to.
- Ali...- szatyn pogładził mnie po plecach, a kiedy wyczuł, że drżę, wślizgnął się pod kołdrę i mocno mnie nią okrył. - Co ci się śniło?
- O-on-ni c-chcie-eli m-mnie...- wystękałam, czując jak ramiona chłopaka napinają się. Chwilę potem usłyszałam ciche przekleństwo, ale mój zamroczony umysł nie mógł wyłapać jakie konkretnie padło.- P-proszę z-z-ost-tań z-ze m-mną.
- Zostanę- powiedział przyciskając mnie do swojej piersi i opierając głowę na ramie łóżka. - Nie płacz. - podniósł mój podbródek, ścierając z mojego policzka łzy. Spojrzał w moje oczy, delikatnie gładząc zarys mojej twarzy, co powoli mnie uspokajało. Uśmiechnęłam się mrużąc oczy i zerkając w niebieskie tęczówki Louis'a. Szatyn czule się uśmiechnął, dokładnie skanując moją twarz, a po chwili, powoli nachylił się, przez co nasze usta się zetknęły.
     Zaskoczona znieruchomiałam na chwilę, po czym gwałtownie stałam i mocniej objęłam szyję szatyna.
''Całuje się z Louisem Tomlinsonem!''

*************

Teraz tez krótko. Poratowałam się skopiowaniem fragmentu z poprzedniego odcinka, ale ciiii!

Okej:
1)  Poproszono mnie o wystawienie opinii na temat tego FF KLIK
Pierwszy raz robię coś takiego, ale dobra.
Kto kocha Zayn'a Malika- to opowiadanie dla niego. FF jest naprawdę dobre, miałam ochotę usiąść i czytać, czytać, czytać... aż tu nagle... koniec. Czytałam wieczorem i całe szczęście, że nikogo w domu nie było, bo takiego krzyku oburzenia jeszcze nikt nie słyszał. Moja reakcja: '' DLACZEGO TO JEST KONIEC, CZEMU NIE MA CIĄGU DALSZEGO, JA SIĘ TAK NIE BAWIĘ, GDZIE JEST KOLEJNY, NIE RÓBCIE MI TEGO, BŁAGAM NIEEEE!!!''
Tak więc... teraz wiem jak się czujecie, kiedy czytacie moje FF :D
Kto zainteresowany Zayn'em - zapraszam :)

2) Blog o Dan został nominowany do bloga miesiąca ( moja pierwsza nominacja xo ) więc, jeżeli znajdzie się jakaś dobra duszyczka i zagłosuje w sondzie... Szukajcie pod ''Baby let me find out your secret...'' tutaj: KLIK
Nie mam pojęcia kim jest ta osoba, która mnie zgłosiła - ale z całego serca dziękuję!

3) Na wattpadzie opowiadanie o Alison jest na 43 miejscu w kategorii ''opowiadanie''. Kursuje z miejsca 41 na 43, chociaż dwa dni temu było na 61. Dziękuje Wam :D

4) Urodziny Harry'ego.
Jezu, to dzisiaj?!  On a ma już 21 lat?!
Kieeedy to zleciało?!

7 komentarzy:

  1. cudoeny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo cudo cudo SZYBKO dodawaj następny PROSZE PROSZE PROSZE

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo cudo cudo SZYBKO dodawaj następny PROSZE PROSZE PROSZE

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój Boże, o mój Boże, o mój Boże [pisk]!
    Oni... o mój Boże! ♥ ♥ ♥
    Jak ja mam wytrzymać do następnego, no jak?
    Takie cudowne ♥
    I zakończone w takim momencie, że mam ochotę cię zabić (ale po pierwsze kto by nam pisał takie cudowne rozdziały, a po drugie jak miałabym cokolwiek czytać w celi więziennej? - tylko dlatego jesteś bezpieczna, pamiętaj ♥)
    Teraz zapewne będę po pięćset razy dziennie sprawdzać, czy przypadkiem czegoś nie dodałaś - u mnie normalka, także no... nie mogę się już doczekać ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowity!
    Ja też chce odnaleźć tego chuja!
    Tak, Tommo, kochasz ją i to jeszcze jak.
    Od samiutkiego początku!
    Al, kochanie spokojnie!
    Nic ci się nie stanie, Lou na pewno cię obroni!
    Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!
    W końcu się pocałowali! Abdfgh!
    Alis! W końcu mamy parę!

    Właśnie tak my się czujemy gdy czytamy twoje opowiadanie!
    Gratki!
    Co z Chanem!?
    Do następnego cuda<3!


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na następny cudowny rozdział
    Ja zapraszam cię na moje opowiadanie które pisze z koleżanką http://here-are-dying-white-angels.blogspot.com/2015/01
    Pozdrawiam serdecznie Olcia:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do nowego TAG'u "10 faktów o mnie" http://i-hate-you-opowiadanie-o-1d.blogspot.com/2015/02/10-faktow-o-mnie-tag.html Miłej zabawy ;3

    OdpowiedzUsuń